Info
Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/hWięcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 1
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec9 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj13 - 1
- 2014, Kwiecień15 - 1
- 2014, Marzec9 - 0
- 2014, Luty3 - 0
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec8 - 2
- 2013, Czerwiec15 - 2
- 2013, Maj17 - 5
- 2013, Kwiecień6 - 0
- 2012, Październik2 - 2
- 2012, Wrzesień16 - 8
- 2012, Sierpień5 - 4
- 2011, Lipiec4 - 6
- 2011, Czerwiec7 - 12
- 2011, Maj6 - 3
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec2 - 5
- 2010, Sierpień10 - 7
- 2010, Lipiec14 - 12
- 2010, Czerwiec17 - 14
- 2010, Maj8 - 22
- 2010, Kwiecień11 - 24
- 2010, Marzec2 - 8
- 2010, Luty1 - 3
- 2009, Listopad12 - 34
- 2009, Październik11 - 30
- 2009, Wrzesień16 - 23
- 2009, Sierpień16 - 17
- 2009, Lipiec3 - 0
- 2009, Czerwiec11 - 24
- 2009, Maj11 - 16
Dane wyjazdu:
75.77 km
0.00 km teren
02:50 h
26.74 km/h:
Maks. pr.:71.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:760 m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
ajronmen
Środa, 23 września 2009 · dodano: 23.09.2009 | Komentarze 2
jako że mieszkam na trasie wszelakich inicjatyw typu Rajd Dookoła Polski nadarzyła się okazja poznania Flasha który startuje w takiej oto imprezie. mniej więcej można określić jego pozycje po wpisach z blipa więc gdy tylko mogłem wyjechałem na przeciw. po spotkaniu chwila rozmowy i wziąłem się za rozprowadzanie. po drodze jeszcze znajduję zgubioną lampkę Flasha i towarzyszę na podjazdach w kierunku sącza. na ptaszkowej chwila postoju, życzę Tomkowi powodzenia w dalszej walce, prezentuję mu komplet do łatania i wracam. przy okazji obczaiłem trasę przez Ptaszkową - po części nowy asfalt, a na zniszczonym spokojnie bardzo bo nie miałem zapasowej dętki.co do mdrp - masakra jakaś, trzeba być naprawdę człowiekiem z żelaza. najgorsza chyba walka z psychiką, do tego dochodzi zmęczenie i znużenie. myślę kiedyś o imagisie, ale mdrp to chyba dla mnie za dużo.
Flash, trzymam kciuki, dasz rade :)
nie ma zdjęć, jest muzyka z 83' ale takie kawałki się nie starzeją:
Dane wyjazdu:
47.05 km
0.00 km teren
01:40 h
28.23 km/h:
Maks. pr.:49.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
czarne złoto czyli poprzez roponośne pola
Wtorek, 22 września 2009 · dodano: 22.09.2009 | Komentarze 0
czyli w poszukiwaniu najbardziej płaskich asfaltów w okolicach zagórzan, libuszy krygu.nie jestem w dobrej formie zdrowotnej, więc dziś czułem 'odrazę' do podjazdów ;)
a na serio nie chciałem się męczyć - miało być super płasko i powolutku.
wjeżdżałem w opuszczone ładne asfalty, nie wiedząc tak do końca gdzie mnie wyrzucą. muszę tam czasem pojeździć bo ruch niewielki, asfaltów pełno porobili a ja nie kojarzę tak dokładnie tych wiosek poza granicami BN - czyli na pogórzu i w dołach jasielsko-sanockich.
choć ciepło, to pogoda już typowo jesienna - zamglony i zadymiony wieczór - po wioskach prace polowo-ogrodowe w pełni.
fajne ścieżki wśród kiwonów, nawet nie śmierdziało ropą. gorzej z obornikiem po polach i siłą rzeczy na asfalcie :/
z moich obserwacji wynika że trawniki w ogródkach w 75% przypadków koszą kobiety (no niestety mam babski obowiązek), ale widziana dziś siwiutka babcia z kosiarką (na oko koło 70-tki) wprawiła mnie w osłupienie :)
dzisiaj zdecydowanie rządzi bregovic z igim (wstyd się przyznać ale arizona dream jeszcze nieoglądnięte):
"
Dane wyjazdu:
55.74 km
0.00 km teren
02:01 h
27.64 km/h:
Maks. pr.:73.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:610 m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
ej, sarpacka panocku ze hej
Niedziela, 20 września 2009 · dodano: 20.09.2009 | Komentarze 0
no po raz pierwszy od kilku lat stawiłem się na wezwanie. bidne czasy nadeszły, oprócz mnie pojawiło się 4: Seba, Młody, Andrzej, Cygankov. trasa krótka, magura na lajtowo.już z początku trochę ciężko mi szło, ale cel był jeden - objechać ich pod magurę.
Rysiek z Andrzejem od razu spasowali, a myśmy zaczęli dość spokojnie. i to było kluczem do sukcesu bo gdyby urwali mnie na pierwszej prostej już bym dał spokój. potem dość ciężko mi się jechało, Czarek nadawał tempo, gdzieś tam skoczył, Seba za nim a ja odpuściłem. ale swoim tempem doszedłem ich spokojnie i rozegrałem długi finisz. czas coś poniżej 9:50, czyli znacznie gorzej niż chciałem. ale dziś nie był mój dzień. potem zamiast normalnej jazdy toczenie się, skoki, kasowania - masakra. interwałów nie trenowałem więc okupiłem to dużym zmęczeniem. pod klimkówkę jeszcze mocno pociągnąłem i na koniec pod zimną wodę. dobrze że pulsometr zgubiłem bo pewnie zamknąłbym licznik dziś ;)
na koniec jeszcze przejazd bocznymi asfaltami przez ropę, tam okrutnie sztywna zmarszczka i grupowe odmeldowanie się u nieobecnego na trasie prezesa.
wniosek jeden: jadąc tą trasę sam, spokojnie bez zmęczenia uzyskałbym zdecydowanie większą avs. ale w 'grupie' adrenalina większa :)
wieczorem miałem się jeszcze z Szymkiemi i z łicz przeturlać, ależ wyjątkowy pech mnie dopadł. pojechałem po łicz na dworzec a wracając zauważyliśmy koleżankę. zawinąłem na chwilę na parking i wyskoczylim z auta na 3min. wyjeżdżam a tu brama zamknięta . nawet nie wiedziałem że jest qrwa jakaś brama (jak wjeżdżałem przypadkiem była otwarta). i dupa. nawet wyjść się nie da. seria telefonów i po oczekiwaniu ojciec przybywa z odsieczą z pilotem do bramy. dobrze że są znajomości :)
wniosek drugi: czytać znaki. nawet to małymi mać literkami. i nie jeździć na pamięć kruca zex!!! bo nowoczesność idzie ;)
no i fajny kover fajnej kapeli na dziś:
Dane wyjazdu:
12.00 km
5.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: kcal
Rower:unijny
Taborówka...
Sobota, 19 września 2009 · dodano: 19.09.2009 | Komentarze 1
czyli prawie pętla XC z ośmiolatkiem :)i miejski rower daje rade w terenie.
najpierw do Bystrej, stamtąd asfaltem na grzbiet:
szymek na podjeździe© mateo
potem polnymi/leśnymi drogami na Taborówkę. niestety z Szymka chyba szosowiec rośnie, bo woli jeździć asfaltem coby rowera nie ubrudzić :/ no i niepocieszony z braku możliwości bicia rekordu prędkości na asfaltowym zjeździe do Bystrej.
na Taborówce z pól ucieka przed nami do lasu koziołek a my robimy przerwę na widoki i lokalizacje domu, co Szymkowi udaje się szybciej ode mnie. skurczybyk jeden ;)
po lewej Bartnia (630), po prawej Miejska Góra (643)© mateo
na koniec polny zjazd do doliny i powrót do domu.
miedza© mateo
dziś mi to lata po głowie, choć w łiczera nie grałem, ale soundtrack do ulubionych mych należy. tak coby uwierzyć że jutro wstanę na ustawkę i ktokolwiek przyjedzie - dostanie łomot pod magurę ;)
"
Dane wyjazdu:
89.32 km
0.00 km teren
02:54 h
30.80 km/h:
Maks. pr.:84.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:470 m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
z wiatrem bez fotoszopa
Piątek, 18 września 2009 · dodano: 18.09.2009 | Komentarze 6
w końcu nieprzeszkadzający wiatr, a nawet czasem i pomagał.świetna pogoda na jazdę - błękitne niebo i białe kumuluski - dobra przejrzystość i niespotykane natężenie barw (PS niepotrzebny). nic tylko jechać, rozglądać się i jechać.
podjazdy spokojnie, zjazdy już mniej - 84,9 mogę już uznać za oficjalny rekord vmax. bo te wyższe do tej pory to chyba błędy licznika były. a warunki dziś i na 90, ale nie byłem gotowy psychicznie :)
tempo wyszło całkiem zacne.
no i ostatecznie spisuje licznik vdo na straty - szukałem dziś z wykrywaczem metali - ni huhu :( (oprócz sterty śmieci)
tymczasowo stary i okrutny bc 600 by sigma
a w secie dodatkowym na dziś trochę klasyki ;)
"
Dane wyjazdu:
24.60 km
10.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:300 m
Kalorie: kcal
Rower:
wilcze - kręcąc z wilkami
Czwartek, 17 września 2009 · dodano: 18.09.2009 | Komentarze 0
kolejny dzień zwiedzania pogórzy.tym razem zdobycie Patrii alias Wilcze (510m npm) i pelętanie się po lasach w okolicy. widoki fajne, pogoda ok. wbrew nazwie wilków tam już raczej nie uświadczy, choć czasem przy zimie mogą zabłądzić z najdzikszego pogórza przemyskiego.
ckni się człekowi za góralem i jazdą po lasach czasem :)
ślad:
no i coś w klimacie:
Dane wyjazdu:
47.10 km
5.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:590 m
Kalorie: kcal
Rower:
przez pogórza
Środa, 16 września 2009 · dodano: 18.09.2009 | Komentarze 0
spokojna przejażdżka po pogórzu - ja na góralu pożyczonym od sąsiadki.bocznymi drogami, ruch niewielki, pogoda super, krajobrazy fajne, tempo lajtowe.
choć na najlżejszych przełożeniach pod górę tak samo ciężko mi się jedzie jak na sztywnych przełożeniach 3 razy szybciej kolarzówką. dziwne.
nawet wypiłem reedsa nad sanem podczas podziwiania pracy promu. czasem i słodkie piwo też można ;)
z wolnych myśli: śmieje się cała Polska z Podkarpacia że niby Polska B ale tak naprawdę to chyba jeden z najbardziej zadbanych regionów w kraju. czyste miasteczka, na wioskach każdy dba o swoją chałupę, aż się przyjemnie jedzie i ogląda. choć w tym zastaw się a postaw pewnie też coś niestety prawdy jest.
niestety bez aparata.
coś mniej więcej tak to było:
Dane wyjazdu:
87.69 km
0.00 km teren
03:10 h
27.69 km/h:
Maks. pr.:68.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:470 m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
przez front
Wtorek, 15 września 2009 · dodano: 17.09.2009 | Komentarze 0
na fzhut.byłoby szybciej ale kilka km przed Jasłem znienacka wyszła olbrzymia czarna chmura, zerwał się porywisty wiatr i wiał, a jak, biednemu w twarz (25kmph przy naginaniu na płaskim to był max). w jaśle nade mną jeszcze błękitne niebo ale z wiatrem już deszcz się unosił. zajechałem na orlen, ale jeszcze było spokojnie, a tam nie ma gdzie siąść. no to ogień na pkp - ale ledwo wyjechałem to chmura się urwała. dopadłem jakiś okap, a tam już trzech chłopów jadących z roboty na komunijnych góralach zdążyło się schronić. jak odpuściło dobiłem na pkp i tam ciepła herbata i chwila na odparowanie dla asfaltu. potem już mocno coby przed nocą zdążyć, co nie do końca się udało.
Dane wyjazdu:
14.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:35.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: kcal
Rower:unijny
Bystro pod górę
Poniedziałek, 14 września 2009 · dodano: 14.09.2009 | Komentarze 2
z Szymkiem do Bystrej, choć tym razem skręciliśmy na Gorlice i zdobyliśmy podjazd. kiedyś był on cięższy, ale w tym roku dość mocno wkopali się w ziemię i go dość zniwelowali oraz poszerzyli drogę. wybadałem nową dróżkę i jadąc nią można by wrócić przez taborówkę, ale dość mocno się zachmurzyło i nie chciałem ryzykować zjazdu w deszczu przez las z Szymkiem, dlatego wróciliśmy asfaltem. a w sumie nie padało.się zastanawiam czy dobrze zrobiłem kupując mu licznik, bo zamiast uważać na drogę cały czas gapi się w niego i muszę go permanentnie opierdzielać :)
wydaję mi się że jak na 8-latka to rower na 20 calowych kółkach jest już trochę za mały. Szymka rekord prędkości - 35 kmph :) na wiele więcej mu na razie nie pozwolę.
po drodze spotkałem sąsiada, który bajkerem nigdy nie był i ot tak se kupił używanego fula treka liquida 25 from juesej za 1800zł. z tego co loooknąłem po sieci to nie przepłacił, aż mnie zazdrość wzięła :) teraz się zastanawia co z nim zrobić bo nie ma z kim jeździć. powiedziałem coby zaczekał na mnie aż posiądę w końcu jakiegoś emtebe.
na koniec motyw muzyczny (i tekst) który chodzi za mną bez przerwy ostatni tydzień:
jest też i 'estetyczniejsza' wersja teledysku ale nie pozwala skupić się na tekście ;)
Dane wyjazdu:
13.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: kcal
Rower:unijny
hej Bystra woda!
Piątek, 11 września 2009 · dodano: 11.09.2009 | Komentarze 2
a co!ludzie dodają po parę km, toż i ja zacznę, przeca to nie trenażer :)
wieczorem wybraliśmy się z siostrzeńcem na przejażdżkę. jako że Szymek ma 8 lat staram się wykorzystywać drogi i bezdroża o możliwie minimalnym ruchu. akurat Bystra zrobiła się przyjazna - nigdy tam wielkiego ruchu nie ma, a na dodatek zamknęli drogę z powodu remontu, więc jest ok. trochę za późno wyjechaliśmy i za to delikatnie zmarzliśmy jak tylko słońce zaszło. a w górach słońce zachodzi wcześniej. i opala mocniej ;)
porobiłem zdjęcia, ale nie na kartę SD i niestety nie wrzucę - wyjście usb z aparatu uszkodzone jest. a że to stary sprzęt toć i nie ma możliwości przerzucenia ich na kartę.
no nic, zdjęcia się dorobi, licznik trza Szymkowi kupić i go zalogować na bs.
może jutro.
po nieszczęśliwej dla mojego licznika jeździe okrutnie się przeziębiłem. normalnie z chusteczkami nie wyrabiam. za późno już było i chyba na zjazdach za mocno się wychładzałem.
dziś szukałem ale nie ma szans bez wspomagania. ostatnia szansa we wtorek - cosik wykombinowałem - jak skończy się sukcesem to się pochwale.
na dziś miałem inny motyw muzyczny zidentyfikowany po kilku latach, ale przypadkiem się dowiedziałem że na ale kino jest 13 wojownik. a z niego pochodzi jeden z bardziej lubianych przez mnie soundtracków:
no i zawsze chciałem się tak szybko uczyć języków obcych jak 13th warrior alias antonio ;)
trzeba oglądnąć.