Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:341.24 km (w terenie 20.00 km; 5.86%)
Czas w ruchu:10:30
Średnia prędkość:29.24 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:2800 m
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:158 (79 %)
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:42.65 km i 1h 45m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
121.01 km 0.00 km teren
04:09 h 29.16 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:
HR max:188 ( 94%)
HR avg:158 ( 79%)
Podjazdy:1410 m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

pętelka przez bardejów

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 1

trochę źle wybieram kierunek i wychodzi większość pod wiatr. pod magurę wiatr mocno przeszkadza, jadę spokojnie, 9.27 (wg nowej metodyki). od zdyni do bardejowa już wiatr sprzyja i leci się szybko, nie licząc zjazdu od statnej hranicy bo słowaki budują drogę. w bardejowie na zachód - do tarnowa. tam już pod wiatr, jeszcze jakoś idzie. ale już po odbiciu na północ niszczy mnie podjazd pod przełęcz tylicką. głównie z powodu mocnego tu wiatru i braku cienia. na krzyżówkę spokojnie, trochę odżywam i rozpędzam się do florynki. tam już dopełniam bidony w sklepie i przez wawrzkę. chyba pierwszy raz biorę ją od tej strony. delikatny w sumie podjazd, końcówka tylko normalna. po wskoczeniu na 28ke wiatr nie pomaga na tyle ile bym chciał. do ropicy już trochę lepiej.
generalnie spokojnie, zamuliło mnie trochę pod tylicką i w gorlicach. a tętna to nie wiem skąd takie sakramenckie wyskoczyły, w sumie nie męczyłem się, spokojnie jechałem, prawie turystycznie, a tu cały czas ok 160. na ostatnich 30km to już nawet pikawę czułem, ale to przez to pewnie że ostatnio nie jeździłem.


Dane wyjazdu:
13.71 km 0.00 km teren
00:30 h 27.42 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:
HR max:192 ( 96%)
HR avg:147 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

magura x1

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 0

coś mam ostatnio niechęć do jazdy.
na magurę tylko sprawdzić jak, idzie, ale pierwsza prosta 27-28 i ponad 190 jednak mnie zabija i od połowy już ledwo się czołgam. 9.17.
jak się nie jeździ interwałów to trzeba jednak równo :)


Dane wyjazdu:
21.37 km 13.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:emtebe

na piwo

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 0

do wapiennego na piwo do okrąglaka (że ja nie wiedziałem o takim lokalu !? )
z bodaków szutrami i leśnymi drogami/bagnami dość żwawo bo jestem opóźniony. trafiam na przełęcz bez problemu, jednak orientacji coś zostało. gorzej z najszybszym zjazdem do wapiennego bo drogi leśne pobudowane i ciężko się połapać.
z powrotem też mały problem z tymi drogami ale w końcu trafiam.
na szczycie ziołorośla i bagna, więc miejscami po kostki w kałużach...


Dane wyjazdu:
76.70 km 0.00 km teren
02:14 h 34.34 km/h:
Maks. pr.:67.50 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 90%)
HR avg:154 ( 77%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

grosar lajt

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0

wracając z pętli zajeżdżam do Wojtka skuć łańcuch. stwierdza że na 8mą nie jedzie, mi też się rano nie chce wstać i umawiamy się we dwóch na 9ta. że będziemy niby gonić resztę.
no więc początkowo wzięliśmy sobie to do serca, ja jeszcze pełen sportowej złości, i w szerzynach pod wiatr mamy grubo ponad 34kmph. potem kręcimy po pagórkach, razem z wiatrem który pomaga dopiero od Ołpin. intensywna jazda, nawet nie mam czasu zjeść. no ale wczoraj się zdążyłem nażreć badziwia i magnezu :) oczywiście reszty nie spotykamy bo se pojechali gdzieś fpizdu, ale nie wpływa to jakoś znacznie na tempo. pagórki też nie. tempo cały czas dobre, po zmianach, z tym że pod koniec już daję dłuższe i mocniejsze.
no nie wiedziałem że tam są takie fajne dróżki. święcany-ołpiny chyba pierwszy raz w życiu nawiedzam. a przejazd do rzepienników po grzbiecie - bajeczka.
trochę odreagowałem.


Dane wyjazdu:
31.35 km 0.00 km teren
01:12 h 26.13 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

pętla beskidzka

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 1

dupa dupa dupa.
na pierwszej rundzie urywam łańcuch i po zawodach. zjeżdżam na hulajnodze na rozjazd pro/maraton i stamtąd na start podrzucają mnie chłopaki z Łodzi, którzy też nie mieli szczęścia.
a zaczęło się też nie najlepiej. zaspałem i startuję z końca (ponad 250 startujących). przejazd honorowy wykorzystuję na przesunięcie się jak najwyżej, łatwiej zdecydowanie mi to wychodzi już na podjeździe pod zameczek. wyprzedzam i wyprzedzam, żeby w miarę luźno było na zjazdach. udaje się to, ale mokre zjazdy jadę bardzo ostrożnie, przez co dużo tracę. nowe opony nie dają pewności, zaparowane bryle też nie pomagają. za to na podjazdach noga podaje, odrabiam i łykam kolejnych zawodników. zjazdy podsychają i już też odważniej się puszczam i nie tracę. po wjeździe na rundzie zaczyna mi coś skakać łańcuch po trybach. coś tam podkręcam przerzutkę i sypie kurwami, mimo kłopotów nikt mi nawet nie wychodzi z koła. w końcu zaciągam pod sztywniejszy fragment i dup. dobrze że akurat 200m wyżej była jakaś chałupa, więc idę do gościa po jednorazówkę i zabieram łańcuch ze sobą.
na starcie po konsultacji z policjantem idę na brackie i czekam na Bartka, który też nie zalicza najszczęśliwszego wyścigu po kapciu na 50 km na dłuższej trasie.

pech. i szkoda, bo początek jechałem spokojnie oszczędzając siły na kolejne rundy, a i tak dobrze szło. patrząc na wyniki i gdybając (gdyby mnie nie zmiotło na 4 rundzie) to skończyłbym pewnie w okolicach 4 dziesiątki. bo czołówka jednak za ładnie szła.

załapałem się nawet na zdjęcia pani Barbary Dominiak:







a tu już w cywilu, nie wiem czym wpadłem pani fotograf w oko, ale zdjęcie dobitnie pokazuje że już pora 'awansować' do kategorii B ;)


Dane wyjazdu:
22.02 km 0.00 km teren
00:46 h 28.72 km/h:
Maks. pr.:69.50 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 89%)
HR avg:137 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

magura x1

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 0

:D
nie chciałem się męczyć, tak tylko sprawdzić jak to się składać po serpentynach na nowych oponkach. a że czułem się dobrze postanowiłem troszku przycisnąć. i w końcu czas Rafała padł. 8.41. to już na pewno mój najlepszy czas. ale to też nie było w trupa, choć mocno, jak zwalniałem do 20tu to myślałem że się ledwo toczę, tak szło 22-23. rezerwa jeszcze jest. gorzej bo tętno coś nie takie. w pracy się trochę wymęczyłem, może to przez to a nie zła wróżba przed pętlą.
no i przy tych lepszych czasach trochę sztywniej jeżdżę.


Dane wyjazdu:
12.87 km 7.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 84%)
HR avg:127 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:emtebe

po auto lasem

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 0

do małastowa, a na magurę ścieżką przyrodniczą. fragmentu po 'schodkach' nie daję rady podjechać. zjazd asfaltem, wyjeżdżam z lasu i od razu wbijam na hektary skoszonych łąk omijając te niezbalowane. potem jakąś dróźką na czuja i wypadam w smerekowcu jak chciałem. rower do auta i zuruck.


Dane wyjazdu:
42.21 km 0.00 km teren
01:39 h 25.58 km/h:
Maks. pr.:73.00 km/h
Temperatura:
HR max:190 ( 95%)
HR avg:151 ( 75%)
Podjazdy:1000 m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

magura x3

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 0

3 razy pod magurę.
no w końcu udaje się przełamać psychologiczną barierę :D
pierwszy raz - czuję się dobrze i zaczynam solidnie. nie jadę w trupa, ale wysokim i równym rytmem. na samej końcówce staję w pedały (stąd aż 190) bo czuję że mi może sekundy braknąć. 8.57. indywidualnie to chyba najlepiej w historii, muszę sprawdzić to w annałach. no więc nie jest źle i rezerwa jeszcze duża była. następne dwa razy spokojnie, już bez motywacji - 9.46 i 9.42 i tak do 180.
na drugim zjeździe wpadam na przełęcz i nie zauważam pandziaczka, ale na szczęście gość nie przycina a ja mieszczę się w lewym pasie. tak poza tym to ostrożnie bo zjazd wygląda jak deptak w mielnie tyle piachu wysypali na asfalt.
na koniec zjeżdżam jeszcze do nowicy zobaczyć jak se bałaganiarze żyją za górami i lasami ;)
takiej maniany jak w małastowie i w nowicy to chyba nie ma nigdzie. no istne bałkany małoposki. w końcu południe.

co do czasu jeszcze - trzeba tu zaznaczyć korelację z wagą. dziś nawet przez chwilę mignęła 6 z przodu, co nie licząc pobytu w szpitalu i jakichś wyjazdów miało miejsce na początku studiów chyba.

ale dalej nie mogę przeżyć tych 0,75sek.