Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:402.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:20
Średnia prędkość:25.97 km/h
Maksymalna prędkość:68.90 km/h
Suma podjazdów:2000 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:33.52 km i 1h 18m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
25.43 km 0.00 km teren
01:03 h 24.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:210 m
Kalorie: kcal

from dusk till dawn

Wtorek, 3 listopada 2009 · dodano: 03.11.2009 | Komentarze 0

czy jakoś tak.
tzn wyjeżdżam i dojeżdżam przed wschodem, a wracam po zachodzie.
na razie nic więcej z tarantino, obacym jak się akcja rozwinie.
z rana pod górę, z powrotem naokoło pod sakramencki wiatr. mroźno, a mi gorąco. kurtka i spodnie nie nadążają z oddychaniem, i strasznie przy tym sapią. a może to ja? ;) o i pozaklejam se dziury w kasku bo czapeczka jednak trochę wyrabia z oddechem.
jutro chyba odwrócę kolejność coby się nie zmachać z rana. i wezmę aparata bo dziś nie miałem miejsca.
niestety o świcie tatr nie dojrzałem. ale za to szybko przemijającą jesień. w momencie liście lecą. dawno nie było tak krótkiej i zimnej jesieni :/

kruca fux, idę se nalać wina jakiego.

"


Dane wyjazdu:
34.42 km 0.00 km teren
01:23 h 24.88 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

powrót do korzeni

Poniedziałek, 2 listopada 2009 · dodano: 02.11.2009 | Komentarze 3

tegorocznych. czyli standardowo do niedoszłej stolicy średniowiecznej polszy, znanej ze szkoły katów.
czyli trasa na której powróciłem w siodło po złamaniu. w podobnym tempie. a to dlatego że mimo zajebistej pogody - bezchmurne niebo, księżyc w pełni - zimno, ciemno i wietrznie. wg icm odczuwalna temp. -5 więc przyodziałem się odpowiednio. i jechałem coby się nie spocić - w sumie poza stopami i twarzą to gorąco było. na taki ubiór zostaje tylko w miarę płaskie, bo kilkukilometrowe podjazdy a potem zjazdy powodują za duża amplitudę. tak w ogóle to po ciemności zawsze jakoś wolniej jeżdżę - złudne wrażenie że jadę szybko, a w rzeczywistości ślimaczę.

coamps cosik pesymistyczny okrutnie w porównaniu do um jest. we czwartek śnieg?

jako że dziady na czasie toć i coś z guseł (teledysk do dupy ale praktycznie jedyna wersja na tubie):
"