Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
35.00 km 15.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:emtebe

grzbietem magury

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

jakoś rano nie miałem chęci wybrać się na szosę ze starą gwardią, tym bardziej że rowery zostały na mieszkaniu a ja w domu. potem też zabaciarzyłem no i przeszła mi ochota na jakąś dłuższą szosę. został więc góral. jako że susza jest generalnie miałem nadzieję się nie ubłocić totalnie. bowiem susza suszą, ale prastare krasnoludzkie przysłowie brzmi: 'błoto w bieszczadach i w beskidzie niskim nie wysycha nigdy'.
postanowiłem więc wrócić przez magurę do domu po słuchawki. grzbiet ten na rowerze jechałem lata temu i w większości było różnie. miejscami szlaki zrywkowe, okrutne błoto i ciągnął się niesamowicie. tym większe było moje zaskoczenie gdy wydrapałem się na magurę i puściłem grzbietem. jazda to była czysta poezja. w większości delikatny zjazd, wyjeżdżony przez opony emtebe, no słowem fajny singieltrak czy jak to błotni nazywają w swej gwarze. nawet przez myśl mi przemkło że kiedyś to by i fulik się przydał. na żdżarze melduję się po pół godziny intensywnej jazdy z 813m nmp. tam tradycyjnie rozlewiska błota, które jakoś omijam i szybki zjazd do domu. porywam słuchawki i już z muzyką w uszach powrót asfaltem, bo trochę późno było coby się do lasu pchać. a z taką muzyką fajnie się jedzie więc dość żwawo pomykałem.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amion
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]