Info
Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/hWięcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 1
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec9 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj13 - 1
- 2014, Kwiecień15 - 1
- 2014, Marzec9 - 0
- 2014, Luty3 - 0
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec8 - 2
- 2013, Czerwiec15 - 2
- 2013, Maj17 - 5
- 2013, Kwiecień6 - 0
- 2012, Październik2 - 2
- 2012, Wrzesień16 - 8
- 2012, Sierpień5 - 4
- 2011, Lipiec4 - 6
- 2011, Czerwiec7 - 12
- 2011, Maj6 - 3
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec2 - 5
- 2010, Sierpień10 - 7
- 2010, Lipiec14 - 12
- 2010, Czerwiec17 - 14
- 2010, Maj8 - 22
- 2010, Kwiecień11 - 24
- 2010, Marzec2 - 8
- 2010, Luty1 - 3
- 2009, Listopad12 - 34
- 2009, Październik11 - 30
- 2009, Wrzesień16 - 23
- 2009, Sierpień16 - 17
- 2009, Lipiec3 - 0
- 2009, Czerwiec11 - 24
- 2009, Maj11 - 16
Dane wyjazdu:
45.53 km
0.00 km teren
01:47 h
25.53 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
kaka demona
Wtorek, 17 listopada 2009 · dodano: 17.11.2009 | Komentarze 0
zaraziłem się jakimś demoniskiem od łicz. tudzież bioprądami.co prawda 3 zgaszone latarnie to nic w porównaniu do jej średnio 5 w przeciągu 20minutowego spaceru, ale jakoś zwracam już na to uwagę.
jako że z rana się rozlało odpuściłem Łosie i został mi po powrocie i po ciemności Biecz. w tamtą stronę z delikatną jazdą średnia 32, tak wiało. a potem zacząłem kombinować. jednak nieznane zjazdy z czołówką i bez latarni nie pozwoliły się rozpędzić, podobnie jak całkiem mokre asfalty na pn-wsch od Biecza. chyba przyjechałem zaraz po ulewie. i udało się zostać suchym.
w Binarowej próbowałem wyfocić kościół (na liście UNESCO) ale się w kadrze nie zmieścił a po błotach nie chciało mi się biegać.
w bieczu przysiadłem na rynku w celu rozmowy telefonicznej i podeszła do mnie jakaś kobita, normalnie ubrana.
- ma pan papierosa?
- nie mam.
- da mi pan?
- nie mam!
- ale ja nie mam pieniędzy!
- ja też nie mam.
- a da mi pan papierosa?
i tak w kółko (ja w tym czasie gadałem przez telefon)
a na koniec:
- na ósmej jest ładnie ale najładniej jest tam na 12ej. do widzenia.
może o godzinę chodziło? choć rynek w bieczu nie różni się znacząco w obu tych godzinach - tak samo pusto (mi się podoba).
biedna kobita, cosik się jej poprzestawiało.
z powrotem pod mocny wiatr - w porywach na prostej prędkość spadała do 18tu.
a na dziś ostrzejsza, ostatnio to chyba nawet popowa nuta ;)
ściągnij wianki i stań przed wyżellakiem!