Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
12.00 km 12.00 km teren
01:00 h 12.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:260 m
Kalorie: kcal
Rower:

pooperacyjna reaktywacja

Wtorek, 11 sierpnia 2009 · dodano: 11.08.2009 | Komentarze 3

no więc przeżyłem mimo pewnych obaw drugą w życiu operację. zabieg ograniczył się do wyjęcia 2 śrubek (czyli została jeszcze jedna + gwóźdź śródszpikowy), co miało uwolnić moje zblokowane ścięgno. niestety okazało się że to nie wina śrubek, a co gorsza nie bardzo wiadomo czego - rezonans jest niemożliwy z uwagi na gwoździa :/ a wystarczyło kazać sobie nogę w gips zapakować qrważ doktorów w rzyć chędożonych mać i już dawno byłoby po sprawie.
co do roweru - ostatnimi czasy ograniczałem się do treko-granda i 10-kilometrowych wypraw z siostrzeńcem bądź do szpitala na badania. spowodowane częściowo to jest zajebistym katarem - jakieś alergii chyba dostałem i coś a'la przewlekłe zapalenie spojówek, nie do końca mi to jeszcze przeszło.
te km to z rundki po bartniej górze na starym rozklekotanym góralu. jako że ciepło było, a bartniej nie było widać z powodu ogólnego zasnucia chmurami, pojechałem sprawdzić czy jest na swoim miejscu. spodziewałem się deszczu i zgodnie z oczekiwaniem już po 3km zaczęło się oberwanie chmury. podjazd po miedzach, które zamieniły się w potoki oraz w ciepłej ulewie był fenomenalny. gorzej ze zjazdem - heblowałem ile wlezie bo przemoczenie + wiatr + krótka koszulka dość mocno wyziębiały. opatrunek spłynął i zastąpił go błotny odpowiednik, ale szwy nie zaczepiły o krzaki i będę się musiał zgłosić na usunięcie ;) najbardziej ucierpiał telefon który przez pierwszą godzinę sam sobie wydzwaniał.
no w sierpniu już planuję wskoczyć do top 500, może się uda ;)

jako że dawno zdjęć nie wrzucałem to tu kilka z austriackich LP ze zbierania danych do magisterki kumpla, co również wpłynęło na przerwę w jeździe.

jedyny wypad po godzinach na szczyt góry na której pracowaliśmy i widoczne stamtąd Wolfgansee:
Wolfgangsee © mateo


oraz Dachstein:
rosskopf © mateo


a tu już obiekt rozważań:
zrywka długodystansową kolejką linową © mateo


no i robol leśny:
magister inżynier na wakacjach © mateo



Komentarze
Galen
| 10:35 czwartek, 13 sierpnia 2009 | linkuj Kontuzje miałeś dość ostrą a mimo to szalejesz. Szybkiego powrotu do pełni zdrowia!
P.S. Super fotki
yeti
| 09:38 środa, 12 sierpnia 2009 | linkuj dzięki.
nie mam zdjęcia centralnie spod kolejki w górę, ale akurat ten system dokonywał stosunkowo dużo zniszczeń bo zrywka w dużej mierze była półpodwieszona- ściągano całe drzewa.
kolejki u nas nie są stosowane z prostego względu - zręby zupełne w górach są zabronione a prowadzone u nas cięcia częściowe nie powodują dużej akumulacji drewna na małym obszarze uzasadniającym używanie kolejek. stąd dalej można jeszcze obserwować zrywkę końmi, co jest dość starodawne, ale i najbardziej przyjazne środowisku.
kolejki miałyby pewnie sens w Beskidach Śląskim i Żywieckim, na obszarze klęski ekologicznej, gdzie sytuacja jest wyjątkowa, ale przywiązanie do tradycji w LP ma duże znaczenie ;)
dodam jeszcze że nadleśnictwa górskie wcale nie są nastawione na zysk, z reguły są deficytowe, właśnie poprzez wykluczenie najbardziej efektywnego ekonomicznie pozyskania drewna na zrębach zupełnych.
podsumowując, zdecydowanie bardziej wolę rozjeżdżone drogi leśne u nas niż poszatkowane zrębami góry w Austrii, Rumunii czy na Słowacji - co naprawdę wygląda fatalnie.
AdRiano
| 07:27 środa, 12 sierpnia 2009 | linkuj Współczuję z tą nogą. Szybkiego powrotu do zdrowia! A co do tej kolejki to wygląda na dużo lepsze rozwiązanie niż zwożenie drzewa ciężkim sprzętem i rycie nowych dróg w lasach czy też oranie istniejących już szlaków przez ciężki sprzęt...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stwce
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]