Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
52.60 km 0.00 km teren
01:58 h 26.75 km/h:
Maks. pr.:63.58 km/h
Temperatura:
HR max:181 ( 90%)
HR avg:153 ( 76%)
Podjazdy:600 m
Kalorie: kcal

wiej wietrze wiej...

Środa, 17 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 2

ale nie biednemu w oczy!
chciałem się przewietrzyć, ale nie aż tak. żeby z magury dokręcając nie osiągnąć 60kmph to musi swoje wiać.
miało być w miarę bez aut, bez kilku podjazdów i szybko, więc pojechałem w kierunku granicy. za magurą mijali mnie praktycznie tylko ostatni słowacy wracający z zakupów, więc było prawie pusto. wiatr z powrotem okrutny, jako że jest bardziej w dół to istotnie wpłynął na średnią. nie pamiętam ostatnio żebym jechał przy bezwietrznej pogodzie. jazda bez historii - nikt mnie nie chciał zabić samochodem, samemu tez sobie krzywdy nie zrobiłem. choć generalnie jechało się strasznie - jakbym zamiast przepony miał deskę. poza tym dość twardo jechałem - chciałem trochę dociążyć lewą nogą, bo po obejrzeniu zdjęcia (X) stwierdziłem że już mogę sobie pozwolić na normalne obciążenie (oczywiście lekarza zapomniałem się spytać).
no i chyba jednak w końcu zdecyduję się na ogolenie nóg. tyle lat 'kariery' przetrwałem, ale skoro i tak ogolą mi jedną nogę w szpitalu to trza by i drugą - co to za yeti z jedną nogą owłosioną a drugą nie. lepiej już będzie wyglądało ogolone ;) bo niestety szykuje się ponowne (i nie ostatnie) krojenie mnie. chcą wykręcić jedną śrubkę i uwolnić moje biedne ścięgno. i tak się wybroniłem obroną bo pewnie jutro wylądowałbym w szpitalu. a tak wyląduję za miesiąc. czyli wymarzone wakacje się szykują...
a teraz trzeba się wziąć za ostatnie poprawki i w spokoju wysłuchać ossobliwości muzycznych. choć jedno jasne pełne tak rozleniwia i usypia ;)



Komentarze
yeti
| 20:33 środa, 17 czerwca 2009 | linkuj nawet karakorum highway się pod szosówkę nie nadaje, ale jak już skombinuje coś ofrołdowego to pomyśle o tym ;)
a na razie wystarcza beskid niski, co wcale nie znaczy że nie stromy :)
robin
| 20:23 środa, 17 czerwca 2009 | linkuj A nie lepiej yeti po Himalajach jeździć, tam by była beztlenówka non stop:))) Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ajaje
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]