Info
Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/hWięcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 1
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec9 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj13 - 1
- 2014, Kwiecień15 - 1
- 2014, Marzec9 - 0
- 2014, Luty3 - 0
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec8 - 2
- 2013, Czerwiec15 - 2
- 2013, Maj17 - 5
- 2013, Kwiecień6 - 0
- 2012, Październik2 - 2
- 2012, Wrzesień16 - 8
- 2012, Sierpień5 - 4
- 2011, Lipiec4 - 6
- 2011, Czerwiec7 - 12
- 2011, Maj6 - 3
- 2011, Kwiecień12 - 10
- 2011, Marzec2 - 5
- 2010, Sierpień10 - 7
- 2010, Lipiec14 - 12
- 2010, Czerwiec17 - 14
- 2010, Maj8 - 22
- 2010, Kwiecień11 - 24
- 2010, Marzec2 - 8
- 2010, Luty1 - 3
- 2009, Listopad12 - 34
- 2009, Październik11 - 30
- 2009, Wrzesień16 - 23
- 2009, Sierpień16 - 17
- 2009, Lipiec3 - 0
- 2009, Czerwiec11 - 24
- 2009, Maj11 - 16
Dane wyjazdu:
33.34 km
0.00 km teren
01:13 h
27.40 km/h:
Maks. pr.:55.86 km/h
Temperatura:
HR max:177 ( 88%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:szosowy składak
a inskrypcja na prastarym krasnoludzkim mieczu brzmi...
Niedziela, 24 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 0
na pohybel skurwysynom!!![cytat coby nie było]
ja nie wiem, ludzie to potrafią być debilami. jadą takie wieśki busem, zobaczy jeden z drugim pierwszy raz w zyciu człowieka na rowerze a nie menela na ukrainie jak w swojej wiosce i cwaniakuje. udarł mi się taki jeden dziś do ucha, jak byłem wyprzedzany. miałem słuchawki na uszach, cichutko przesłuchiwałem sobie nord nord ost, więc dość mocno się przestraszyłem. gdybym był w pełni zdrów, założyłbym blata i dogoniłbym chama po mieście w celu uświadomienia mu co o nim myślę. nie toleruję buractwa, a tego wszędzie coraz więcej niestety. nic tylko do lasu uciekać. ino się obronić trza hej :)
co do jazdy - odczułem piątek. wczoraj przeturlałem się pożyczonym góralem na spokojnie, dziś po imieninach nie mogłem sobie odpuścić. ogólnie tętno miałem 10-20 uderzeń niższe niż zwykle przy takiej samej jeździe co właśnie pewnie świadczy o zmęczeniu. albo anemii bo mi się spać cały czas chce a nie pisać pracę ;) tą jazdą wychodzi mi 515km w ciągu ostatniego miesiąca, co należy traktować jako bardzo dobry wynik, tym bardziej że nie wiem czy kość się już zrosła czy nie. może bym się nawet do top500 załapał. myślę że powoli będzie można już uderzać na magure :D bo biecz to niedługo mi bokiem wyjdzie. minąłem jakąś dwójkę ścigantów, ale nie od nas bo nie skojarzyłem, pewnie jasielscy.
najciekawsze jest to że odkąd się ruszyłem i jeżdżę przytyłem tak ze 2-3kg. nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. eventualnie waga ma dość.
w taki las można uciec:
nauka idzie w las ;)© mateo