Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

nie ma że boli...

Poniedziałek, 11 maja 2009 · dodano: 11.05.2009 | Komentarze 2

no właśnie...

nie ma że boli, nie ma jazdy, trza pisać!
myślałem że się wyrwę na rundkę do Biecza, ale musiałem w pełni wykorzystać wolny pokój siostry w chałupie. w piwnicy, cisza, spokój, pisanie samo idzie. i sam jej z własnej nieprzymuszonej woli oddałem to niebiańskie miejsce. a w zamian w tym kurwidołku moim skupić się nie mogę bo co chwilę coś lata, coś chce, coś płacze. a mi tak okrutnie ciężko się skupić nad tymi pierdołami że najmniejsza rzecz mnie wytrąca z równowagi, a szczególnie siostra we własnej osobie. a jak siedzę po nocach to potem leń wielki co śpi do południa. masakra jakaś.

jak już czacha zaczęła mi mocno dymić to looknąłem przez okno. niestety niebo było trochę za bardzo błękitne i odpuściłem, jak się okazało po chwili ze wszech miar słusznie. ale po całym dniu siedzenia przed kompem to trochę gorzej mi się chodzi bez kuli. jak pojeżdżę to jakoś mogę więcej obciążyć nogę i się nie boję.

a jak już tu wchodzę to załamka, te batony mnie przerażają. każdy tysiące, miliony kaem przejechane, a ja sierota se pyrkam po 33km i nawet tego tu nie ma ;) przynajmniej mnie pociesza że jak siądę, to i tak większa średnia niż ci błotni na mtb mają. co prawda, to to że dopóki się ze mną nie przejadą to się mogę cieszyć. na teraz zostało mi wyprzedzanie pijanych dziadków na wigry3, dzieci na trójkołowcach i kobit z zakupami. dobrze że mam wadę wzroku, to jak z daleka widzę jakąś sylwetkę to adrenalina i tak skacze. i nawet się uda czasem jakiej takiej babci wsiąść i utrzymać koło, to nic że ze łzami w oczach i zaciśniętymi zębami. Armstrong też tak miał, czyli niezła przyszłość przede mną ;)
no nic, wracam do pierdolenia kotka za pomocą młotka.

a że pojawia się i światełko w tunelu że skończę kiedyś tą jebaną magisterkę pisać toć i zdjęcie na dziś zamieszczam reklamując sercu bliski beskid niski (-:

światełko w tunelu © mateo



Komentarze
yeti
| 19:34 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj to masz gorzej bo się dwa razy męczysz ;)
ja mam za swoje - 4 miesiące byłem unieruchomiony to mogłem napisać...
ale niektórzy potrzebują noża na gardle do efektywnego działania ;)
pozdrawiam również i weny twórczej życzę!
azbest87
| 10:52 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj Magisterka.. to dopiero przede mną.. ja się męczę nad licencjatem.. a tyle kilometrów przy pięknej pogodzie można by nabić w tym czasie..://ehh..
Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]