Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yeti z gór i z lasu. Ma przejechane 15356.10 kilometrów. Jeździ sobie powoli z prędkością 28.38 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yeti.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
95.00 km 0.00 km teren
02:36 h 36.54 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 ( 93%)
HR avg:159 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:trek 2000

Vychod Road Liga Sabinov

Poniedziałek, 26 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 0

mój pierwszy wyścig za południową granicą.
uderzamy we czterech: Seba, ja i Wojtki K. i G. późno wyjeżdżamy, bo start planowany jest po 13ej. docieramy sprawnie na miejsce, w sam raz coby objechać rundę samochodem. na trasie akurat walczą starsze kategorie mastersów. miny nam rzędną po połowie rundy, gdy widzimy fatalny asfalt na wąskich, krętych zjazdach. ściana wody lejąca się z nieba na Preszów wcale nie poprawia nastroju.
dojeżdżamy na start do Sabinova, rejestracja, powolne rozpakowanie i rozgrzewka. a potem zaczyna się po trochę komedia.
najpierw opóźniony start, potem dzielą start kat. A i B. przy czym A na starcie dowiaduje się że zamiast 8 okrążeń mają do przejechania 9 (11km więcej). po czym następuje coś, z czym spotykam się po raz pierwszy: imienne sprawdzanie obecności z listy startowej (!). sędziowie (trochę jak spod sklepu) ostrzegają też, że nad rundą przeszłą burza i na mokrych dziurawych zjazdach u starszych mastersów było 6 upadków, 2ka skończyła w szpitalu. nasz start przeciąga się prawie o godzinę.
po starcie dojazd do rund za pilotem bo drogowcy wymalowali drogę. ja wybieram odmienną taktykę od Wojtków i spokojnie pilnuję tyłów peletonu. wszystkie górki okazują się dużo lżejsze niż w trakcie objazdu samochodem. po wjeździe na rundę tempo żwawe, nikt nie odskakuje. po minięciu mety i małym podjeździe zaczyna się fatalny zjazd. ja hamuję, ale reszta po dziurach idzie dokręcając. po wjeździe na normalny asfalt mam już stratę i ledwo dociągam do grupy. sytuacja powtarza się przez 3 rundy, ale za każdym razem dociągam. Wojtek K. ma problem z łańcuchem i zostaje chyba na drugim kółku, drugi Wojtek znika mi chyba rundę dalej. 4 kółko to chwila odpoczynku i pierwsze skoki, 5 to zmiany tempa - szarpanie i próba ucieczek. 6 też rwane, a 7 to już typowe czarowanie. przy rwaniach wszelakich to zawsze ja jestem ostatnim albo przedostatnim który się trzyma w grupie. po 3 kółkach już odważniej jadę te sakramenckie zjazdy i nie tracę tyle sił na dociąganie. na 7mym kółku z nieba spada mi Seba i ratuje mnie łykiem wody bo mi starczyło na 5.
przed metą zostaję nas 10tka, koleś z popradu odskakuje trochę wcześniej i długim finiszem dociąga do mety. ja trochę za ostrożnie finiszuję zadowalając się dojechaniem w pierwszej grupie. z tej 10tki kończę 6ty co daje mi 5tą pozycję w kategorii (choć myślałem że przede mną było 2 mastersów i w kat jestem 4. tak czy siak brakło do piwa :)

wyścig generalnie partyzancki, burdel na starcie, zabezpieczenie trasy wołające o pomstę do nieba. cud że na zjazdach czy na finiszu nie doszło do groźnego wypadku. ja sam raz zblokowałem tylne koło i jechałem poślizgiem jak na zakręcie na zjeździe wyjechał nam skuter. trochę za dużo ryzyka w tych zjazdach było.

dane org (2:36:32) bo mi licznik przez te dziury przestał działać.

zdjęcia CK Kezmarok:

Na starcie, Sabinov
Na starcie, Sabinov © ck kezmarok

Na starcie, Sabinov
Na starcie, Sabinov © ck  kezmarok

Po starcie
Po starcie © NaDaL Komt

Pilnuje tyłów :)
Pilnuje tyłów :) © NaDaL Komt

Chyba przedostatnia runda
Chyba przedostatnia runda © NaDaL Komt

Chyba przedostatnia runda
Chyba przedostatnia runda © NaDaL Komt

Finisz
Finisz © NaDaL Komt

Finisz
Finisz © NaDaL Komt



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwyga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]